Licznik odwiedzin: 23541071
Z życia parafii
Skała z Groty Mlecznej
2022-10-09

   Przed kilku laty pewne małżeństwo z naszej parafii udało się z pielgrzymką do Ziemi Świętej. Wśród różnych pamiątek przywieźli ze sobą fragment skały z Groty Mlecznej, która znajduje się zaledwie kilka minut drogi od Bazyliki Narodzenia w Betlejem. We dług Tradycji to właśnie tam miała na chwilę zatrzymać się Matka Boża ze św. Józefem, uciekając z Dzieciątkiem do Egiptu. Tam, podczas karmienia kropla mleka miała spaść na skałę, po czym cała grota stała się biała. W ten sposób wyraźnie odróżnia się ona od piaskowego koloru skał, z których zbudowane są domy w Betlejem. Dziś w tej właśnie grocie znajduje się niezwykły obraz Matki Bożej Karmiącej. Od wieków żywe jest przekonanie wśród wiernych, że modlitwa tam zanoszona, jest w stanie wybłagać u Boga dar potomstwa dla tych małżeństw, które mają problem z poczęciem. Dowodem na skuteczność próśb w tych intencjach zanoszonych jest korespondencja, eksponowana częściowo w miejscu świadectw, napływających z całego świata od przedstawicieli różnych wyznań - dziękują Bogu i Matce Najświętszej za dar upragnionego potomstwa.

   Wspomniany parafianin przyniósł fragment białej skały z Groty Mlecznej, by zrobić z tego użytek... Pierwotnie myśleliśmy o umieszczeniu go na filarze przyokiennym pomiędzy figurą św. Jana Pawła II a ołtarzem Świętej Rodziny, eksponując go na kamiennej płytce, zabezpieczonej szkłem, z napisem: Fragment skały z Groty Mlecznej w Betlejem. Gdy jednak poprosiłem o radę miejscowego artystę - bursztynnika i złotnika zarazem, a przy okazji rzeźbiarza, stwierdził, że pomyśli nad tym. Zamiast porady zaoferował wykonanie czegoś bogatszego. Trwało to czas jakiś, ale - wiadomo - artystów nie należy popędzać, tym bardziej, że nie było powodu. We współpracy z miejscową rzeźbiarką (z którą działa od lat), przynosił co jakiś czas nową wersję płaskorzeźby Matki Bożej Karmiącej. Ostateczna (bodaj dziewiąta) zdobi od piątku (wspomnienie Matki Bożej Różańcowej) wskazany wcześniej filar. Opatrzona łacińskim napisem Alma Mater (Matka Karmicielka). Znalazła się w towarzystwie św. Jana Pawła II oraz Świętej Rodziny. Nie trzeba już jeździć do Betlejem, by prosić o potomstwo...

   Dziękujemy Prowodyrom tego przedsięwzięcia oraz Wykonawcom. Bóg zapłać!

 

 

Co w domu Pana?
2022-10-02

   Właściwie wszystko widać: malowanie kościoła przesunęło się już na zaplecze - na chór i pod chór. Nie wszystko można pomalować z rusztowania, bo w samych organach nie ma miejsca na jego ustawienie. Jedno wąskie przęsło udało się wstawić w sam środek instrumentu, ale to wystarczy prawdopodobnie jedynie na pomalowanie kolorowej rozety i (być może) jakiegoś fragmentu ściany wokół niej. Dalej czekamy na podnośnik koszowy o większym wysięgu.

   Natomiast we środę pojawił się, wspominany wcześniej inżynier, który usunął drobną usterkę, która nie pozwoliła w minioną niedzielę pokazać tekstów pieśni na ekranach telewizorów. Dlatego po czwartkowym pogrzebie przyszła do zakrystii jedna z parafianek, wyrażając radość, że wreszcie widzi wyświetlane przez panią Olę teksty. No cóż, my też się cieszymy i dziękujemy Bogu za wszystkich, którzy do wprowadzenia tego wynalazku się przyczynili. 

Mamy grupę biblijną
2022-10-02

   W zasadzie należałoby powiedzieć: Grupę biblijno - modlitewną, bo tak chcą siebie określać członkowie wspólnoty Betania, powstałej po pamiętnych Kursach Alpha, które odbywały się w naszej wspólnocie za czasów bytności w niej ks. Krzysztofa, a potem ks. Piotra. Ich celem jest zawsze pobudzenie wiary w tych, którzy nieco przycupnęli przy drodze, a trzeba przecież iść naprzód - by nie powiedzieć: biec. Zebrała się wówczas dość liczna grupa, której członkowie winni byli znaleźć sobie wspólnotę najodpowiedniejszą dla siebie, albo próbować stworzyć coś nowego. I tak właśnie się stało - niektórzy znaleźli coś dla siebie (nie zawsze w naszej parafii), inni w międzyczasie zmienili miejsce zamieszkania, a kolejni utworzyli wspólnotę pod nazwą Betania. Miała ona od początku charakter raczej modlitewny - do czasu...

   Jeszcze przed wakacjami odbyło się spotkanie osób tworzących tę wspólnotę, by nakreślić jej jakiś bardziej konkretny kształt. Ponieważ tworzą ją osoby pobożne, spragnione głębszych relacji z Bogiem, stwierdziły że brakuje im kontaktu ze słowem Bożym. To z kolei spotkało się z dawno wyrażanym pragnieniem utworzenia w naszej parafii grupy czy koła biblijnego. Nie ma więc sensu tworzyć odrębnego bytu, gdy istniejąca grupa ma nie tylko chęci do studiowania Pisma Świętego, ale i nazwę odpowiednią. Wszyscy przecież wiemy, z czym kojarzy się Betania - przecież to miejscowość położona niedaleko Jerozolimy, w której znajdował się dom przyjaciół Pana Jezusa: Marty, Marii i Łazarza. Tam właśnie, podczas jednej z wizyt Mistrza, pracowita i gościnna Marta nie wytrzymała i zwróciła się z pretensją do Chrystusa, by przywołał do porządku jej siostrę, która tylko słucha i nie pomaga jej w przygotowaniu posiłku...

    Kwestia słuchania pięknych mów Pana Jezusa to osobny temat. Można by bowiem spierać się o to, czy Maria, czy też Marta lepiej słuchała i która umiała większy pożytek uczynić z wlanej przez Pana mądrości, skoro śmierć ich brata zupełnie zablokowała, rozbiła i we łzach topiła tę pierwszą, zaś Marta (praktyczna) nie tylko odnalazła ich Przyjaciela, ale sprowokowała Go do uczynienia cudu wskrzeszenia... Przy okazji rozmowy z Mistrzem musiała - jak się okazuje - zdać egzamin właśnie z tego, o czym nieustannie mówił Pan Jezus. Powstaje więc pytanie, kto lepiej słuchał: czy ta, która obrała najlepszą cząstkę, czy też ta, krzątająca się około rozmaitych posług? To jednak może stano-wić dobry temat do rozważań wśród członków grupy biblijnej.

   Tak więc mamy kolejny byt - niby ten sam, ale jakże nowy i otwarty na wszystkich, pragnących wsłuchiwać się w słowo Boga i odczytywać Jego przekaz do siebie kierowany. Pewnie nie jest przypadkiem, że w miniony piątek wspominaliśmy św. Hieronima, tłumacza Ksiąg Świętych, dla którego było jednoznaczne, że nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa

Spotkanie Rady Duszpasterskiej
2022-09-18

   Odbyło się ono w we czwartek 8 września. Jako pierwsze spotkanie powakacyjne rozpoczęło się ono od krótkiej prezentacji działań wakacyjnych. Większość grup duszpasterskich na czas wakacji zawiesza swoją działalność, co jest zupełnie zrozumiałe. Ale są też takie wspólnoty, dla których jest to po prosu niewyobrażalne. Należą do nich choćby PZ Caritas czy Samarytanie, których podopieczni po prostu nie mogą zawiesić swoich potrzeb na  ten czas , albo Stowarzyszenie KACK, które - mimo urlopowego czasu - zorganizowało choćby Nieszpory Patriotyczne w amfiteatrze na Kamienne Górze w uroczystość Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny.

    Wszyscy jednak z wypiekami myślą o rozpoczętym roku formacyjnym, choć większości grup towarzyszy podobny problem: powszechna niechęć do angażowania się w jakiekolwiek działania - w tym wypadku parafialne. Na tym tle wyróżnia się Koło Misyjne, które zasiliło niedawno kilka niezwykle aktywnych pań, mających już konkretny plan działania na najbliższe miesiące.

   W grupie Betania, wywodzącej się z organizowanych w naszej wspólnocie Kursów Alpha, jeszcze przed wakacjami zapadła decyzja o nadaniu bardziej konkretnego kierunku spotkaniom formacyjnym, które odbywają się co dwa tygodnie. Odtąd będzie to grupa biblijno-modlitewna, ale w dalszym ciągu pod nazwą Betania. Podobnie, zresztą, członkowie Kościelnej Służby Mężczyzn Semper Fidelis jeszcze przed wakacjami wyrazili pragnienie przekształcenia się w otwarty, ale bardziej formacyjny ruch mężczyzn na przykład Wojowników Maryi.

   W trakcie spotkania wspomniano o organizowanej na połowę października wycieczce - pielgrzymce do Gniezna, Poznania i Wrocławia. Po krótkiej dyskusji stwierdzono, że w miesiącu październiku podtrzymane zostaną tradycyjne godziny odprawiania nabożeństw różańcowych.

   Podjęto temat Kawiarenki parafialnej, która zawiesiła swą działalność na czas pandemii i... jeszcze do niej nie wraca. Okazało się jednak, że najpierw należałoby ją uporządkować i odmalować. Prace na ten temat trwają.

   Przedstawiciel Stowarzyszenia KACK przybliżył zebranym fenomen Przeglądu Teatrów Amatorskich Kurtyna, zachęcając do promocji tego dzieła i włączania się w charakterze odbiorców, ale i współorganizatorów.

    Dotknięto przy tej okazji również kwestii przygotowań do odpustu parafialnego i wykorzystania, gotowego w tym czasie, namiotu kurtynowego. W tych jednak sprawach rozmawiać będziemy na kolejnej Radzie.

Ten sam temat...
2022-09-11

   Chodzi o malowanie kościoła. Dzięki Bogu widać już jego finisz. Każdego dnia pojawia się dwóch lub trzech panów. Na wtorek umówiło się kilku członków Stowarzyszenia KACK i dotarli do naszej świątyni po pracy. Pewnie dlatego światła w kościele zgasły kilkadziesiąt minut po północy... W sobotę z kolei stawiło się do pracy siedmiu panów i w tym też dniu prace posunęły się znacząco naprzód. Dzięki tajemniczemu sponsorowi bezcenny wysięgnik koszowy będzie wspierał malarzy jeszcze przez tydzień i mamy nadzieję, że będzie to zakończenie prac renowacyjnych. Dziękujemy za wsparcie i prosimy o pomoc.

Mozolny trud
2022-09-04

    Trwa. Oczywiście, że trwa, ale wydaje się, że zbyt długo. Mowa - oczywiście - o podjętym malowaniu naszej świątyni. Prezbiterium udało się odświeżyć względnie szybko, ale to nieco mniejsza wysokość, a i kubatura (w porównaniu z resztą kościoła) zdecydowanie mniejsza. Ponadto przy malowaniu prezbiterium dysponowaliśmy wysięgnikiem koszowym, który jednak też jest rozchwytywany. Wspomniany wcześniej parafianin poczynił dla nas rezerwację tego sprzętu na rozpoczynający się właśnie tydzień. Na razie korzystać musieliśmy z rusztowania, z którego pracuje się trochę trudniej.

    Jesteśmy wdzięczni Bogu za każdego człowieka, który wspiera nas w tym dziele. Nie jest to, oczywiście, praca dla wielu ludzi jednocześnie - stąd może i dobrze, że pojawia się ich (każdego dnia) jedna lub dwie osoby. Na rusztowanie nie może wejść zbyt wiele osób, a pozostałe prace „na dole" są już właściwie ukończone. Zdecydowanie większe pole do popisu istnieje na najwyższym pułapie - chodzi, oczywiście o sufit. W porównaniu ze ścianami, wpija on bardzo wiele farby, a malować trzeba niekiedy trzy i cztery razy, by zniwelować szare pręgi po przemarznięciach. Najbardziej czasochłonnym zajęciem jest jednak malowanie okien witrażowych. Nawet z dołu widać, ile tam elementów, a każdy musi być powleczony nową warstwą farby. Jak dotąd, udało się odświeżyć zaledwie trzy okna i - wczoraj - rozpocząć czwarte, od strony południowej. Liczymy jednak na to, że kolejne dni przywrócą świeżość kolejnym oknom, ścianom i sufitom, co pewnie stanie się łatwiejsze, dzięki wspomnianemu podnośnikowi koszowemu.

   Do pełni szczęścia trzeba będzie jeszcze uporać się z chórem, choć to może będzie nieco łatwiejsze, ze względu na bliższą odległość do sufitu...

   Niemniej jednak po zakończeniu prac malarskich, będziemy chcieli poddać gruntownemu czyszczeniu i konserwacji posadzkę kościoła. Tam przyda się zdecydowanie więcej rąk do pracy, ale specjalne zaproszenie na tę imprezę :) doślemy we właściwym czasie.   

 

 

Pachnie świeżością?
2022-08-21

   Mam nadzieję, że nie tylko pachnie, ale też i wygląda. Rzeczywiście, dopiero po nałożeniu nowych warstw tej samej co poprzednio farby (dokładnie tej samej firmy i o tym samym numerze, co poprzednio) kościół znacznie pojaśniał.
   Ogromnie wdzięczni jesteśmy tym panom, którzy w minionych dniach przychodzili ze wsparciem. Należało przede wszystkim postawić rusztowanie, bo wysięgnik koszowy (za który jesteśmy wdzięczni jednemu z parafian, mającemu możliwość wypożyczenia go) nie był w stanie dosięgnąć krańców prezbiterium. Dopiero we środę pojawił się pomysł, jak wprowadzić tę maszynę na wysokość ołtarza, ale było to możliwe jedynie od strony zakrystii ministranckiej, gdzie nie ma kamiennej ambony.
   Widać, że czasy już się zmieniły, a może to jedynie czas wakacyjny jest niesprzyjający, bo niewielu chętnych panów pojawiało się do pomocy. Jeszcze przed siedmiu, ośmiu laty (i wcześniej) pojawiało się znacznie więcej chętnych. Wczoraj pojawił się nawet pan z Rumi (!), by wesprzeć nas w chwili wolnego czasu... Zobaczymy, co będzie dalej, bo na tydzień przerywamy rozpoczęte prace, by wrócić do nich z nowymi siłami.

Malowanie świątyni
2022-08-14

 Wydawało się, że wystarczy tylko pomalować. Owszem, powierzchnie są duże, więc i czas pokrywania ścian kościoła farbami raczej musi potrwać, ale to nie tylko samo malowanie. Wcześniej bowiem powstawały elektryczne i elektroniczne udogodnienia, jak chociażby czujki temperatury, zewnętrzne nagłośnienie kościoła, które wymagało poprowadzenia dodatkowych kabli na parapetach od strony południowej czy kamera obrotowa, zamontowana w czasie pandemicznym. Ponadto na filarach, pod kwietnikami zamontowano małe reflektorki z wyłącznikiem, które przydawały się podczas nocnych adoracji Najśw. Sakramentu. To właśnie teraz, przed malowaniem aż prosiło się o schowanie całego tego okablowania pod tynk. No i to właśnie trwa najdłużej. Wiadomo przecież, że wkute kable należy zatynkować, wygładzić, wyrównać i zagruntować, by dopiero potem można je pomalować. Przy okazji ułożono też nowe okablowanie, konieczne do sterowania - od jakiegoś czasu zapowiadanymi - monitorami, które mają zastąpić zestaw ekran - rzutnik multimedialny.    Prace te odbywają się dzięki dwóm, czasem trzem panom, ale mamy nadzieję, że ten tydzień będzie bogatszy w ręce do pracy...

Jaki to czas?
Aleksandra Kamińska - G. Ch. Samarytanie
2022-07-17

   Mija 5 miesięcy od dnia,  gdy realia wojny za wschodnią granicą zmieniły rytm naszego życia. Fala uchodźców i związanych z tym wyzwań, okazała się dużym przedsięwzięciem logistycznym, gospodarczym i społecznym. Cieszy fakt, że tak wielu Polaków stanęło na wysokości zadania, poświęcając swój czas, wysiłek i środki finansowe dla  uchodźców,  również udzielając im gości-ny pod własnym dachem. Powiedzenie Gość w dom, Bóg w dom - na powrót nabrało realnego znaczenia. Po tych kilku miesiącach sytuacja wydaje się być opanowana. Czołówki gazet i wiadomości internetowych zaczęły skupiać się na innych tematach, a sprawy wojny i ich ofiar nie są już tak akcentowane.
    Niestety, realia nie są tak uspakajające jakbyśmy chcieli. Na froncie wciąż giną ludzie. Wojna toczy się, zbierając krwawe żniwo, pozostawiając po sobie czerń, swąd, zniszczenie i okaleczone serca rodzin poległych żołnierzy. Często młodych, niedoświadczonych chłopców. Tak też stało się w przypadku brata mieszkanki naszej dzielnicy, która znalazła tu tymczasowe schronienie, a która tak wzruszająco śpiewała na naszym festynie parafialnym... Zaledwie 18 lat, zaledwie 2 tygodnie szkolenia. Rozkaz i śmierć przyszły prawie jednocześnie.
   Mimo tak przerażających scen, które rozgrywają się nie tak znowu daleko, większość ukraińskich kobiet z dziećmi chce wracać do swojej ojczyzny. Część już pojechała. 19-letnia Katia z 8-miesięczną Vanessą są już w Żytomierzu, podobnie jak 20-letnia Ilona z rocznym Dawidkiem, mamą i 11-letnią Elizawietą. Natalia z 3-letnim Arsenem i mamą powróciły do Łucka, a Lesya z dziećmi zaledwie tydzień temu wróciły do obwodu chmielnickiego. To kilka z rodzin, które zamieszkały w naszej parafii. M.in. do nich trafiły przekazane przez parafian dary rzeczowe, składane w wiklinowym koszu przy wejściu do kościoła oraz środki finansowe, wrzucane w dedykowanych kopertach, do skarbony Św. Antoniego.
   Pozostały jednak jeszcze inne rodziny, którym nadal chcemy pomagać i tej pomocy potrzebują. Okazuje się, że nic nie jest tak proste, jakby się wydawało i w oczywistych sprawach, takich jak zapisanie dziecka do szkoły, przedszkola, złożenie dokumentów do urzędów, można natknąć się na przeszkody trudne do pokonania. Praca zaś,  która była obiecana - już nieaktualna, a przecież trzeba żyć, utrzymać się... wiele Ukrainek  wysyła część pozyskanych pieniędzy w rodzinne strony, gdzie przecież mają jeszcze gorzej. Bądźmy otwarci,  nie dajmy się zwieść zmęczeniu tematem, rozgoryczeniu, bo nam też ciężko. Teraz liczy się życzliwość, uważność, słowa otuchy, modlitwy, może wspólna kawa. Nam to również wyjdzie na dobre. Mamy w sobie pokłady empatii, pozwólmy na nią sobie, uczmy jej nasze dzieci.  Czas pomagania trwa.

Tym razem z życia diecezji - nowy biskup sufragan
2022-07-10

   6 lipca Nuncjatura Apostolska w Polsce podała, że ks. Piotr Przyborek, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Archidiecezjalnej Gdańskiej mianowany został przez ppa Franciszka nowym biskupem pomocniczym naszej archidiecezji.

   Ksiądz Piotr Przyborek urodził się 28 czerwca 1976 roku w Gdańsku. Wychowanek Przedszkola Sióstr Benedyktynek w Gdańsku-Brzeźnie. Uczę-szczał do SP nr 55 i 92 w Gdańsku. W 1995 r. ukończył II LO w Gdańsku-Wrzeszczu. W latach 1995-2001 odbywał formację w Gdańskim Seminarium Duchownym w Gdańsku-Oliwie. Święcenia kapłańskie przyjął 16 czerwca 2001 r. w bazylice Mariackiej w Gdańsku.

    W latach 2001-2007 był wikariuszem parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Gdyni-Orłowie, a w latach 2007-2009 - w parafii pw. św. Jadwigi Królowej w Gdyni-Karwinach. W 2005 r. uzyskał licencjat z teologii biblijnej na Uniwersytecie kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, a w roku 2011 - doktorat z tej dziedziny na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W latach 2009-2010 odbył studia specjalistyczne w dziedzinie biblistyki i archeologii biblijnej w École Biblique et Archéologique w Jerozolimie. W 2011 r. rozpoczął działalność dydaktyczną w Gdańskim Seminarium Duchownym, posługując jednocześnie w parafii pw. św. Antoniego w Redzie. W latach 2012-2014 był wikariuszem w parafii pw. św. Jana z Kęt w Rumi-Janowie, w latach 2014-2020 - w parafii pw. NMP Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku-Wrzeszczu, a w latach 2020-2021 - w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni.

    Od 2021 r. jest dyrektorem Wydziału Duszpasterskiego Kurii Metropolitalnej i posługuje w parafii archikatedralnej w Gdańsku-Oliwie. Jest założycielem i dyrektorem Szkoły Biblijnej archidiecezji gdańskiej oraz redaktorem naczelnym kwartalnika biblijnego Galilea. Tajemnice Pisma Świętego. Jest też członkiem Rady Ekumenicznej, Rady ds. Formacji Stałej Duchowieństwa, Rady Kapłańskiej i Rady Duszpasterskiej. Zna język francuski. 

Piątek
26 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Rodzeństwo: ks. Leon, Stanisłąw, Edmund, Jan, Siostra Natalia, szwagier Zdzisław i Jadwiga
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ EdwardSawicki (21.r. śm.) i rodzice z obojga stron

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku