Któż nim może zostać? Wielu przecież pragnęło, a nie zostali przyjęci... Decyduje o tym wola Pana Boga, ale nie tylko. Konieczna jest też dobra wola zainteresowanego. Jakie więc musi spełniać warunki? Z dzisiejszej Ewangelii wynika, że winien posiadać umiejętność obliczania. Wydaje się to nieco dziwne, ale przecież to słowa samego Pana Jezusa. Nie można ich więc lekceważyć: człowiek zamierzający zbudować wieżę oraz król decydujący o podjęciu walki zbrojnej lub poddaniu się, są tylko obrazem człowieka, który winien dobrze się zastanowić, zanim podejmie w życiu ważne decyzje. To zupełnie zrozumiałe. W zasadzie tak właśnie czynimy. Wynikać by stąd mogło, że każdy sprawnie liczący nadaje się na ucznia Chrystusowego.
   Zaskakuje jednak ostatnie zdanie z dzisiejszej perykopy: Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem. Jak to? - moglibyśmy zapytać. To najpierw mamy ćwiczyć się w rachubach, a potem nagle uświadamiać sobie, że nic nie posiadamy? Otóż to. Tak właśnie ma być, bo przecież - zgodnie z prawdą - nic do nas nie należy i niczego nie mamy na własność. Rachuby zaś nasze sprawdzać się mogą tylko wtedy, gdy wszystko oddamy w Jego ręce. Poddać się Bogu to znaczy zwyciężać. Zawsze. Dlaczego więc tak wielu ucieka od Niego?