Licznik odwiedzin: 23585937
Słowo dnia
Jacy szczęśliwi!
2021-01-07

   Św. Jan jako ostatni z Apostołów, czując zbliżający się koniec życia, zostawia swoim czytelnikom swoisty testament. Jak długo zapamiętuje się ostatnie słowa umierającej babci, odchodzącej matki, ojca wyruszjącego na wojnę... Janowe słowa mają właśnie taki walor - są niewątpliwie testamentem pozostawionym jego mlodszym braciom. Podobnie zresztą Pan Jezus, przebywając po raz ostatni z uczniami swymi w Wieczerniku, chciał przekazać wcale nie najwięcej, ale to, co najważniejsze: abyście się wzajemnie miłowali. Św. Jan, odchodząc z tego świata blisko 70 lat po Chrystusie, miał już inny obraz świata. Widział to, czego nie chciałby oglądać: realizację Chrystusowych ostrzeżeń, dotyczących rozproszenia, podziałów, nowych filozofii, rozprężenia itd. Dlatego w jasny sposób wyraża swoje stanowisko: \"Każdy duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie.\" To było poprawne wnioskowanie, wynikające z czystej obserwacji. Cóż mógł zrobić mędrzec, prorok, apostoł, mający świadomość kontynuowania misji Chrystusowej, a jednocześnie obserwujący rozchodzenie się Bożej trzody w niewłaściwych kierunkach? Modli się i ostrzega. Ale ma też jedną, bardzo ważną i cenną pociechę: \"Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie.\"

   Jakże szczęśliwi musieli być adresaci tych słów! Jakże cieszyć się musieli taką pociechą. Z pewnością przecież czynili wszystko, co możliwe, aby uchronić świat przed upadkiem w grzech, przed zgorszeniem. Dlaczego więc nic się nie zmienia, ale zdaje się być jeszcze gorzej?

   Nie tylko ludzie tamtego pokolenia zadawali sobie podobne pytania. Czy i dziś nie pytamy siebie, a i Boga po cichu: Dlaczego mimo wspaniałej pamięci o papieżu - Polaku, dlaczego mimo tak silnych tradycji katolickich, dlaczego mimo wysiłków wychowawczych rodziców, dziadków, dlaczego... dlaczego tak źle się dzieje? Co jeszcze możemy zrobić? Co zaniedbaliśmy?

   Może zaniedbaliśmy, a może nie? Co możemy zrobić? Dokładnie to samo, co św. Jan: modlić się i ostrzegać. Czy to poskutkuje? - nie wiadomo, ale ustawać nie wolno. Jednakże ta jedna pociecha z Janowego listu wystarczy za wszystko: \"zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie.\" To przecież jasne! Przy Bogu trwając nie musimy niczego się obawiać, ani nawet dociekać wyniku obecnej walki - choćby nawet i tysiące porywały się w niezliczonych sądach na krzyż Chrystusa - nie musimy się zamartwiać, bo przecież... zwyciężyliśmy Złego. Tak. Właśnie przy Chrystusie już go zwyciężyliśmy. Nie bójmy się więc. Róbmy swoje i trwajmy, bo zwycięstwo i tak jest po naszej stronie, bo przy Chrystusie.

Piątek
26 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Rodzeństwo: ks. Leon, Stanisłąw, Edmund, Jan, Siostra Natalia, szwagier Zdzisław i Jadwiga
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ EdwardSawicki (21.r. śm.) i rodzice z obojga stron

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku