Znak niechciany | 2016-12-20 |
Tak, bo Achaz nie chciał prosić, mimo że sam Bóg zachęcał go by prosił o „znak od Pana Boga swego\". Pan więc nie tylko przygotował wielki dar swej łaskawości, ale sam musiał go zapowiedzieć. Po co? Aby było jasne, że kolejne sekwencje wydarzeń (choć odległych) nie są przypadkowe, ale są integralną częścią wielkiego planu Boga w stosunku do ludzkości. Zapowiedź ta była również o tyle konieczna, że jej realizacja miała być dość kłopotliwa dla samej „panny\" z przepowiedni. Ta przecież, jako nie-mężatka wydać ma potomstwo. Istnienie takiej zapowiedzi miało pewnie też ułatwić w przyszłości przyjęcie woli Bożej przez Maryję i Józefa, doskonale przecież obeznanych w Piśmie świętym. Po drugie zaś, przypomnijmy sobie proroctwo Symeona, które wskaże na Chrystusa jako na „znak, któremu sprzeciwiać się będą\". Okazuje się, że tak było od samego początku. Nawet jako zapowiedź był On już niechciany. Niechciany na kilka wieków przed poczęciem, niechciany po urodzeniu, niechciany po śmierci, a na Sądzie wszyscy przypomną Go sobie: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą i na ulicach naszych nauczałeś...\" Wówczas On będzie miał prawo odrzucenia tych, którzy Go odrzucali. |