Radość niemożliwa do stłumienia | 2016-12-21 |
Pierwsze dzisiejsze czytanie rozpoczyna się od radosnych słów proroka Sofoniasza: Wyśpiewuj, Córo Syjońska, podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem! Nie jest to bynajmniej radość bezpodstawna. Pisze bowiem dalej: Pan oddalił wyroki na ciebie, Dla człowieka wiary jest to komunikat wystarczająco radosny. Trudno byłoby znaleźć słuszniejszy powód do radości. Skoro bowiem sam Pan raczył zjawić się osobiście, by dokonać uniewinnienia, a jeszcze do tego samemu stanąć na straży bezpieczeństwa swego ludu, to cóż można by jeszcze doskonalszego sobie zażyczyć? Nie mogą więc dziwić owe zachęty do wyśpiewywania z radości, weselenia się i wyrażania uciechy. A była to przecież dopiero prorocka zapowiedź. Czy więc można się dziwić radości obu ewangelicznych niewiast, które w dzisiejszej perykopie nie potrafią powstrzymać radości z powodu zrealizowania się owego proroctwa właśnie w ich czasie i to w nich samych. Pan Bóg nie rzuca słów na wiatr. Pomyślmy o innego rodzaju obietnicach, które i w naszym życiu się realizują: odpuszczenie grzechów - w sakramencie pojednania, zjednoczenie z osobowym Bogiem - w tajemnicy Eucharystii, jego towarzyszenie tym, którzy w choćby najmniejszej wspólnocie się modlą i wiele, wiele innych. Czy umiemy to docenić, cieszyć się z tego i wielbić Najwyższego - jak Maryja? |