Tajemnica wielkości | 2011-07-25 |
Święty Jakub - pierwszy męczennik z grona Apostołów, święty ewangelizator, wyznawca Chrystusa. Jakże wielką pozycją cieszy się dziś w królestwie niebieskim! Kimże jednak byłby, gdyby nie łaskawe spojrzenie Pana Jezusa, które spoczęło na dwóch niepozornych, nie wyróżniających się z tłumu braciach: Jakubie i Janie. Kim byliby dziś? Kto by się o nich dowiedział? Kto wspominałby zwykłych rybaków galilejskich? Rzeczywiście, wiele zawdzięczali swemu Mistrzowi: byli w Jego szkole przez trzy lata, byli świadkami wielkich cudów, jakich dokonał, a pośród nich również tych, które zdziałał tylko w ich obecności: wskrzeszenie córki Jaira, przemienienie na Górze Tabor. To oni zostali wyłonieni z grona apostolskiego i zaproszeni do modlitwy ogrójcowej Pana Jezusa niejako w bezpośrednie Jego pobliże. Wielu łask doświadczyli w tym czasie i jakoś nie mieli zamiaru poprzestać na tym? Trudno powiedzieć, czy bardziej im, czy też matce zależało na zajęciu przez nich najbliższych miejsc przy Chrystusie w Jego królestwie. Wizja zaszczytów i godności? Możliwe. Z tekstu ewangelicznego wynika, że zdziwił się tym i sam Pan Jezus. Jeszcze raz więc podjął się tłumaczenia, na czym polega prawdziwa wielkość: niech sługą będzie ten, kto chce być wielkm, kto chciałby coś znaczyć w królestwie Ojca. On sam przecież zrezygnował z niebiańskich zaszczytów, całe Jego ziemskie życie było jedną pokorną służbą i pochylaniem się nad najbiedniejszymi, niebawem w geście pokornej służby umyje nogi apostołm, a oni proszą o godności!... Obyśmy my, pragnący naśladować Chrystusa Pana, potrafili niejako "wyrywać sobie" okazje do służenia innym - skoro na tym ma polegać prawdziwa wielkość... Zadanie wydaje się być tym łatwiejsze, że zbyt wielu chętnych do takiej roli raczej nie ma... |