W obecnych czasach geniusz człowieka w połączeniu z osiągnięciami techniki jest w stanie z wyprzedzeniem odczytywać znaki „na niebie i ziemi" i robi to z coraz większą precyzją. Nie chodzi tu już wyłącznie o prognozy pogody, te bowiem wykazują się dokładnością godzinową. Z wyprzedzeniem dowiadują się ludzie o różnych zjawiskach kosmicznych, o nadchodzących tajfunach, budzących się wulkanach czy nadchodzącym tsunami. Wszystko to rodzi działania obronne. Każdy przecież chce przeżyć. W tym kontekście słusznym jest zdziwienie Pana Jezusa w stosunku do tych, których przeznaczeniem jest wieczne szczęście, a którzy tak bardzo lekceważą sobie znaki, obwieszczające koniec świata, koniec pewnej ery, zapowiedzi upadku kultury, cywilizacji... Przecież to wszystko zapowiada koniec nadziei na niebo. Chyba, że się obudzimy na czas.