Sanktuarium w Betanii... | 2022-04-11 |
Jeden Chrystus i mnóstwo ludzi wokół Niego i Łazarz - z wdzięcznością patrzący na swego Wyzwoliciela ze szponów śmierci, i krzątająca się wokół nich Marta - z sercem szeroko otwartym jak wrota stodoły, i Maria, zapatrzona w swego Mistrza jak astronom w kometę - gotowa najdroższy olejek wylać Mu na stopy, i wyrachowany Judasz, i ciekawscy znajomi wskrzeszonego Łazarza, i - gdzieś w tle - zawistni arcykapłani, już zdecydowani, by do listy skazanych dopisać, obok Jezusa, również Łazarza. Obraz jak z sanktuarium, do którego przybywają zarówno pobożni jak i ciekawscy, turyści, straganiarze i... złodzieje. Kto tam jest naprawdę dla Boga? Kiedyś, będąc w Świętej Lipce, doświadczyłem dość przygnębiającego obrazu: obok szczerze się modlących, znaleźli się typowi turyści zza zachodniej granicy - w krótkich spodenkach, z gumą do żucia w ustach, nie wysilający się specjalnie na kościelny szept, a do tego ciągle błyskający fleszami. Pomyślałem wówczas, że piękne jest to miejsce - święte z powodu niegdysiejszego objawienia a także współczesnej pobożności, ale o ileż łatwiej wejść w stan skupienia i pomodlić się u nas, na Kacku - bez atmosfery cudowności i wszystkich owych przeszkadzaczy, którzy bardziej chcą siebie zadowolić, niż Boga uwielbić...
|