Wina i zmiłowanie | 2022-09-11 |
Lud się sprzeniewierzył. Już zapomniał o niewolniczym cierpieniu, jakie znosił w Egipcie? Wystarczyło, aby wybraniec Boży - Mojżesz znalazł się na osobistej audiencji u swego Wyzwoliciela nieco dłużej niż sądzili wyzwoleni, a już spreparowali sobie złotego cielca, który faktycznie stał się ślepym konkurentem jedynego Boga. I kto na to pozwolił? Rodzony brat Mojżesza - Aaron! Dlaczego? Inaczej pewnie by się to nie powiodło. Tylko on mógł wziąć na siebie taką winę. Pozostaje jednak pytanie: dlaczego? Św. Paweł, w drugim dzisiejszym czytaniu, również przyznaje się do niewierności i prowadzenia walki z Bogiem. Miał jednak wytłumaczenie: Działałem z nieświadomością, w niewierze. To - oczywiście - nie umniejsza skutków jego destrukcyjnych działań, ale - owszem - zmniejsza winę. Gdy do tego dołożymy serdeczność żalu, gorączkę miłości i żarliwość działań dla królestwa niebieskiego, nic dziwnego, że doświadczył tak wielkiego miłosierdzia. Bo Pan naprawdę jest miłosierny. Co jednak z Aaronem? Nie był przecież nieświadomy... Z pewnością nie nadążał za myśleniem i poczynaniami swego brata. Do tego był słaby i niedecyzyjny. Wykorzystali to członkowie mojżeszowej opozycji i dopięli swego. Nie uniknęli kary, ale miłosierdzie było znacznie większe. Zawsze jest.
|