Stare i nowe Prawo | 2024-03-06 |
Przeżywając czas Wielkiego Postu często biegniemy myślami ku Chrystusowi Panu, Twórcy nowego Prawa, który przez przedstawicieli Prawa starego został skazany na śmierć. To tu najbardziej widoczny jest rozdźwięk między starym a nowym. A przecież Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii występuje w obronie starego Prawa, odnosząc się z ogromną atencją do jego przepisów, a nawet zagroził, że gdyby ktokolwiek zniósł jedno z tych przykazań, nawet najmniejszych i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. Wiedział bowiem doskonale, że owe, nadane przez Boga przepisy nie mogłyby wyrządzić nikomu krzywdy. Wręcz odwrotnie, posługując się słowami Mojżesza z dzisiejszego pierwszego czytania, możemy powiedzieć, że są one mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach powiedzą: Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny. Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję? Od dawna wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego. To właśnie rozdrabnianie prawa Bożego na setki przepisów, spowodowało, że w imię owego Prawa skazano najniewinniejszego Chrystusa na śmierć, że i św. Paweł - w imię tego samego Prawa - będzie porywał, wtrącał do więzień, a nawet głosował za karą śmierci. Ludzkie wynalazki są dobre jedynie wówczas gdy odzwierciedlają Bożego ducha zawartego w przykazaniach. Oto jak już się mści nieposłuszeństwo względem przykazania Nie zabijaj, czy Czcij ojca swego i matkę swoją. Owszem należałoby rozpocząć od pierwszego, które również dziś jest w kryzysie, ale nie każdy jest w stanie dostrzec skutki jego nieprzestrzegania, gdy zaś chodzi o wspomniane dwa przykazania już coraz wyraźniej widać, że gdy potencjalni rodzice nie mają szacunku dla nowego życia, to albo w ogólne nie są w stanie sprowadzić go na świat, albo - jeśli im się uda - sami nie doznają na starość szacunku od dzieci. Można by iść dalej: dlaczego załamuje się system emerytalny? Właśnie dlatego, że jest oparty nie na naturalnej miłości, w imię której dzieci winny troszczyć się o rodziców na starość, ale na promowaniu samotności, która pozwala całkowicie oddać się pracy, czyni z człowieka jej niewolnika, ale za to - dając mu wolność od obowiązków rodzinnych - pozwala więcej odkładać na starość... Nie manipulujmy przy starym Prawie, bo skutki tego zawsze obrócą się przeciwko nam. |