Depresja proroka? | 2021-03-30 |
Raczej nie... Owszem, przeżywa on jakiś rodzaj zniechęcenia spowodowanego bezskutecznością (być może tylko pozorną) swojej działalności, pomimo ogromnych starań i wielkiego wysiłku jaki włożył w realizację zadania zleconego mu przez Boga. Nie był jednak zadowolony z efektu: Próżno się trudziłem, na darmo, na nic zużyłem me siły. Jedno, co udało mu się ocalić, to wierność Prawu Bożemu i nadzieja nagrody z tym związanej. Czy i wielu z nas nie zdarza się wątpić w sensowność podejmowanych wysiłków - czy to na płaszczyźnie duszpasterskiej (w wypadku kapłanów), czy to na niwie wychowawczej (w wypadku rodziców czy nauczycieli). Zdarza się nam ponarzekać na brak owoców wielkich wysiłków i poświęcenia. Może jednak należy się uzbroić w cierpliwość, odsunąć narzekanie i - pomimo wszystko - trwać przy Bogu? Na temat owej cierpliwości powiedział kiedyś św. Paweł: Ja siałem, Apollos podlewał, a Bóg dał wzrost. Okazuje się, że Pan Bóg nie tylko docenia taką postawę, ale przekierowuje siły proroka (a może i nasze) na zakres zewnętrzny: Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi. Nie zostaje więc odsunięty z powodu niewydolności, czy ze względu na mierne wyniki, ale jakby nagrodzony zadaniem jeszcze donioślejszym. |