Weryfikacja proroka | 2024-04-15 |
Najczęściej robią to ludzie dla zdobycia władzy: rzucają prawdziwe lub fałszywe oskarżenia, knują spiski, niekiedy zaś gotowi są pakt zawrzeć z siłami ciemności, by tylko osiągnąć cel. Pytanie jednak, czy można tak działać z motywu służenia Panu? Prości ludzie często stają pośrodku ognia tej walki i muszą zająć jakieś stanowisko, ale jak rozpoznać prawdziwego proroka? Jak nie popełnić błędu i stanąć po właściwej stronie? Jakie są w tym wypadku narzędzia weryfikacji? Wielu przecież proroków Pana poniosło śmierć męczeńską. Nie inaczej było przecież z Synem Bożym. Owszem, prawdą jest, że i wielu fałszywych proroków przemknęło obok. Jak rozróżnić prawdziwego od samozwańca? Jednego z pierwszych diakonów, Szczepana, znamy dziś jako świętego i nie mamy co do tego wątpliwości, ale jakimi kryteriami winni byli kierować się jemu współcześni, by nie ulec ułudzie? Działał cuda i znaki wielkie wśród ludu - czy to nie wystarczy? Może nie wystarczyć. Pamiętamy przecież Mojżesza, dokonującego cudów przed obliczem faraona, ale czarownicy egipscy również - dzięki swej tajemnej wiedzy - dokonywali podobnych znaków... Nie ma wątpliwości, że w takich wypadkach istotnym jest współbrzmienie z powszechnym nauczaniem oraz mądrość od Boga pochodząca, której (jak w wypadku Szczepana) nikt nie mógł sprostać. Strona przeciwna stanęła przed koniecznością uwierzenia w prawdziwość przekazu albo doprowadzenia (w myśl zasady, że cel uświęca środki) do zdyskredytowania przeciwnika, a finalnie do fizycznej jego eliminacji. Wybrali to drugie, a naród znów się nie poznał.
|