Waga znaku | 2024-02-21 |
Powszechnie wiadomo, że nie wszyscy kierowcy respektują znaki drogowe. Czasem wynikają stąd nieszczęścia, ale przecież nie za każdym razem. Dlatego trwają w przekonaniu, że przepisy są po to, aby je łamać. Każdy jednak znak, nie tylko drogowy, jest komunikatorem - ma coś do przekazania. Dla ludzi sprzed potopu był to Noe, mieszkańców Niniwy - Jonasz. W pierwszym przypadku znak ów nie został odczytany, albo odczytano go niepoprawnie, albo (jak wspomniani wyżej kierowcy) zignorowali go. Skutki tej ignorancji były fatalne. Inaczej zadziało się w Niniwie, mieście wielkim, które liczyło sto dwadzieścia tysięcy mieszkańców. To ogrom, jak na owe czasy. Przejście Niniwy zajmowało trzy dni - jak czytamy w Księdze Jonasza. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił... Czekalibyśmy pewnie na dopowiedzenie w rodzaju: szedł dzień drugi i trzeci... Ale nic takiego nie pada. Cóż to oznacza? - Wystarczył jeden dzień głoszenia i napominania, a niniwici podjęli pokutę. Poganom wystarczył jeden sygnał! Do tego właśnie odnosi się Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii: Jonasz, Salomon - to znaki właściwie odczytane nawet przez pogan! A znający Pisma i proroctwa Żydzi nie potrafią rozeznać takiego Znaku, jakim jest Mesjasz we własnej osobie? To rodzi pytanie o moją zdolność odczytywania znaków.
|