Trudno byłoby, rozważając teksty dzisiejszej liturgii Słowa, nie zatrzymać się nad jednym z najpiękniejszych fragmentów Pisma św., jaki zawiera pierwsze czytanie. Co prawda św. Paweł, trzeźwy realista, nie próbuje oszukać swoich czytelników nieprawdziwym obrazem rzeczywistości - wspomina o dokonujących się prześladowaniach, cytując Stary Testament: „Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź." Niestety w tym względzie niewiele się zmieniło również i dziś. Jakże wielu naszych braci i sióstr w wierze poddanych jest współcześnie śmiertelnym prześladowaniom! A i my sami nie możemy powiedzieć, że jesteśmy od nich wolni. Bo czyż to normalne, że w katolickim kraju wyśmiewa się wierzących, kpi z najświętszych symboli naszej religijności i rujnuje obyczaje? Istotnie, niewiele się w tym względzie zmieniło.

Jednakże Apostoł Narodów nie pozostawia nas w kapitulanckim nastroju bezradności. Odnosząc się do bezcennej Ofiary Jezusa Chrystusa, inspirowanej miłością Ojca, wypowiada te, jedne z najpiękniejszych słów Bożego natchnienia: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?" No, właśnie... Tym możemy pocieszać się zawsze. Najważniejsze tylko, by trwać blisko przy Nim i nie pozbywać się przekonania, że On też tego pragnie, niezależnie od naszej niegodności. Wówczas zyskujemy prawdziwy pokój ducha przekonani, że „ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym."