Licznik odwiedzin: 23606140
Słowo dnia
Mąż sprawiedliwy
2013-03-19

   Zastanawiać musi patron dnia dzisiejszego, św. Józef, Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny. Skąd wzięła się jego wielkość? Wielkość taka, która pośrodku Wielkiego Postu na radosny odmienia fioletowy kolor tych dni - kolor refleksji, zadumy, kolor pokutny. Na jakiej podstawie orzeczono wielkość owego męża, o którym prawie nic nie wiemy, a na kartach Pisma św. nie wypowiada on nawet jednego słowa? Okrzyknięto go patronem mężów, ojców, rodzin, a nawet Kościoła. Jest też patronem dobrej śmierci. Skąd wzięło się to wszystko?

   Istotnie, nie daje się nam on poznać po słowach przez siebie wypowiadanych, ale całość jego służby, miłości i poświęcenia dobrze oddaje tytuł książki Jana Dobraczyńskiego „Cień Ojca". Rzeczywiście, był on zaledwie cieniem prawdziwego Ojca, wobec którego okazywał absolutne posłuszeństwo, przywiązanie i szacunek.

   Był człowiekiem ubogim, na co wskazuje między innymi ofiara złożona z okazji ofiarowania Pana Jezusa w świątyni. Prawo przewidywało dla ludzi ubogich złożenie dwu synogarlic albo dwóch młodych gołębi. Taką właśnie ofiarę złożyli Maryja wraz z Józefem. Niemniej jednak to on, poprzez ciężką ciesielską pracę, starał się o utrzymanie swojej rodziny. Był też człowiekiem bardzo wrażliwym - zwłaszcza na spełnianie woli Bożej. Wiedział przecież, że odmienny stan jego umiłowanej nie powstał przy jego udziale, a to oznaczało złamanie Prawa. Tylko takie mogło być wyjaśnienie. Łamał się więc ze sobą, nie chcąc krzywdzić Maryi. Ostatecznie jednak sam Bóg przyszedł mu z pomocą, udzielając objaśnienia we śnie. To już mu wystarczyło. Odtąd już za każdym razem, gdy tylko Chciał Pan Bóg Józefowego działania, udzielał mu poleceń we śnie. Tak było z przyjęciem Maryi do siebie, tak było w chwili zagrożenia życia Jezusa ze strony Heroda, tak było wreszcie po śmierci tyrana, gdy już można było wrócić bezpiecznie w rodzinne strony.

   Możemy więc śmiało powiedzieć, że posłuszeństwo Bogu było dla niego najważniejsze.

   Jeszcze jedno: św. Józefa nazywamy patronem dobrej śmierci. Bierze się to stąd, że o ile w dzieciństwie Pana Jezusa jest on wymieniany, to już zupełnie pomijają go ewangeliści w czasie publicznej działalności Pana. Mowa jest za to o Matce Najświętszej. Przecież, gdyby żył Józef, jego żona miałaby obowiązek trwania przy mężu. Nie mogłaby pozwolić sobie na chodzenie za Synem. Skoro więc już wówczas nie mówi się już o nim, oznacza to najprawdopodobniej, że już nie żył. To zaś, że miał przy swej śmierci zarówno Maryję, swą małżonkę jak i Syna Bożego, świadczy o najwspanialszych okolicznościach odchodzenia z tego świata. Dlatego właśnie możemy o nim mówić jako o patronie dobrej śmierci.

   Przyzywajmy jego wstawiennictwa, bo bardzo potrzeba na dzisiejsze czasy jego męstwa, odwagi, a zarazem roztropności i wrażliwości, aby rodziny wierzących upodobniły się do Świętej Rodziny.

Sobota
27 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Maciej Adnrykiewicz (3. r. śm.), Jan Rachwalski i zmarli z rodziny
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Bogumiła i Stefan Tusk (w rocznicę śmierci Stefana)
Intencja: + Bonawentura Cieszyńska (miesiąc po pogrzebie)

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku