„Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” | 2012-12-08 |
Oczywistym jest, że skoro Maryja z Nazaretu miała porodzić Syna Bożego, najświętszego ze świętych - Świętość samą, to musiała też być najczystszą. Przeszkodą na tej drodze byłby z pewnością grzech pierworodny, bo jakże tu Najczystsze miałoby się począć w łonie skażonej tym grzechem? U Boga jednak nie ma nic niemożliwego. Właśnie dlatego w sobie znany sposób Bóg uchronił Najświętszą Dziewicę od tego nieszczęścia już w momencie Jej poczęcia. To przekonanie towarzyszyło ludziom od wieków. Jednak w sposób wyraźny przekonała się o tym św. Katarzyna Laboure, paryska szarytka, która podczas modlitwy w kaplicy zgromadzenia doznała wizji. Sama Najświętsza Panna zażądała od niej, by prawdę o Niepokalanym Poczęciu rozgłaszała i na dowód wielkości tego wezwania, postarała się o wybicie medalika, na którym przedstawiona jest właśnie Niepokalana z rozwartymi rękoma, zlewającymi na świat promienie łaski i depcząca głowę węża. To przecież Ona jest ową niewiastą opisywaną w Księdze Rodzaju tuż po opisie grzechu pierworodnego. Wynika stąd, że Pan Bóg już dawno przewidział ocalenie dla człowieka, ale potrzeba Mu było najdoskonalszej z niewiast, najświętszej z ludzi. Skoro taką odnalazł, obdarował ją jeszcze jednym, wyjątkowym przywilejem, dzięki któremu Najświętszy mógł się narodzić z Najczystszej. W naszych zmaganiach więc z własnymi słabościami, wołajmy jak najczęściej, zgodnie z życzeniem Maryi, objawionym św. Katarzynie: „O, Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie. |