Doskonałość a życie wieczne | 2010-08-16 |
Narzekania na młodzież może nie są tak stare jak świat, ale od czasu pojawienia się na nim Kaina i Abla z pewnością dały się słyszeć... Tym bardziej więc cieszy zawsze postawa ludzi młodych, budząca nadzieję, że jeszcze tak źle na tym świecie nie jest. Młodzieniec z dzisiejszej Ewangelii na pewno ucieszył Chrystusa Pana, na pewno rozradowało się serce Mistrza ze spotkania, który od tego świata domaga się czegoś więcej niż pozycji, bogactwa, zdrowia czy nie kończącej się młodości. Do takich pytań jak jego dojrzewa się przez wiele lat. Mądre i sensowne pytania budzą podziw i respekt - podobnie jak to było z dwunastoletnim Panem Jezusem w świątyni, gdy „przysłuchiwał się im i zadawał pytania". Pytanie dzisiejszego bohatera ewangelicznego istotnie wykraczało poza zakres zwykłych zainteresowań ludzi młodych. Dla swoich obecnych, jak najbardziej pozytywnych działań, poszukiwał on bardzo odległej perspektywy, by stwierdzić, czy ich kierunek jest rzeczywiście słuszny. Odpowiedź Pana Jezusa była dwuczłonowa: pierwsza część zawierała właściwą odpowiedź na zadane pytanie, oczywiście z doprecyzowaniem „jeśli chcesz osiągnąć życie...". Wynika stąd, że obecny nasz stan nie jest w pełni życiem - i to prawda, bo jest zaledwie cieniem życia, namiastką tego, co przygotował dla nas Bóg w wieczności. Warunkiem osiągnięcia tego stanu jest zachowanie przykazań. Gdy zaś człowiek ów wskazał na swoje sukcesy w tym zakresie, usłyszał coś, czego usłyszeć pewnie nie chciał: „sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim"... A on miał wiele posiadłości! Jakże mógłby sprzeniewierzyć dorobek ojca, być może nawet wielu pokoleń przodków? Oczywiście, że nie mógł. Stąd odszedł zasmucony, a przecież Pan Jezus nie powiedział, że nie będzie zbawiony! Nie umniejszyła się też Jego życzliwość dla owego młodzieńca. Pan Jezus wskazał tylko na wyższy poziom: „Jeśli chcesz być doskonały..." Osiągnąć życie to widocznie nie to samo, co stać się doskonałym. I to może być zarazem odpowiedzią na nauczanie i praktykę Kościoła, ogłaszającego świętymi ludzi godnych naśladowania, ludzi doskonałych. Wielu przecież będzie zbawionych - ci osiągną życie wieczne, ale wśród nich szczególnym blaskiem cnót jaśnieć będą herosi, właśnie ci, którym nie wystarczała przeciętna świętość, podziw i uznanie. Oni chcieli tu, na ziemi czegoś jeszcze więcej. Takich powinniśmy naśladować.
|