Zrozumieć Boga | 2020-04-28 |
We wczorajszej Ewangelii Pan Jezus zarzucił swoim słuchaczom, że do szukania Go pchnęło ich nie doświadczenie znaków, ale spożycie chleba do sytości. Tym samym przyznał, że wciąż daje znaki, na które ludzie - niestety - nie reagują. Za to w dzisiejszej Ewangelii delegacja żydowska domaga się wręcz znaku od Niego. To znaczy, że istniejących nie odczytali lub nie zwrócili na nie uwagi. Dlaczego? Bo niezmiennie tkwią w starych schematach, a tymczasem wszystko na świecie się zmienia - z wyjątkiem Boga samego, oczywiście, ale już Jego sposoby docierania do ludzi czy komunikowania się z nimi są w każdym czasie inne. Ci zaś odwołują się do znaku, jakim była manna z nieba - znaku sprzed trzynastu wieków! Słuszne są więc pretensje Chrystusa do nich. Przecież On sam jest znakiem - znakiem Chleba, który nie nasyca jedynie na chwilę. Ko Go przyjmie, nie będzie nigdy łaknął ni pragnął. Nie potrafili go odczytać. Dlatego warto postawić sobie pytanie: Czy ja jestem gotów na odczytywanie Bożych komunikatów, dostosowanych do współczesności? Przecież rynek finansowy, handel, edukacja, nie mówiąc już o informatyce czy komunikacji - wszystko jest inne niż pięćdziesiąt czy sto lat temu! Dlaczego Pan Bóg miałby tkwić w starych schematach. On wciąż do nas przemawia. Trzeba tylko nauczyć się Jego logiki. To zaś dokonuje się przez częste obcowanie z Jego Słowem (zwłaszcza w Tygodniu Biblijnym...). Analiza Jego pouczeń w połączeniu z Bożym działaniem na przestrzeni wieków, powoli uczy czytelnika Świętej Księgi rozumienia Jego intencji, zamiarów i sposobów komunikowania ich człowiekowi. W ten sposób dokonuje się rozpoznanie. Potem pozostaje już tylko akt woli i... działanie - zgodne z Jego wolą. |