W przedświątecznym zabieganiu często brakuje nam sił. Chodzenie od sklepu do sklepu zajmuje nam bardzo dużo czasu, bowiem nie można zapomnieć o prezentach. Zapominamy tymczasem o naszym wnętrzu - czy ono jest przygotowane na przyjście Dzieciny. Może być tak, że prezenty uda nam się kupić, ale braknie nam czasu by przygotować Mu nasze serce na przyjście.
W domach przed świętami zaczynają się porządki i generalne odkurzanie. Skoro zaś dzisiejsze Słowo Boże wskazuje nam, że Dziecię się narodzi i będzie nazwane Emmanuel, czyli Bóg z nami, zapytajmy samych siebie czy jesteśmy gotowi na to, aby to Dziecię narodziło się przede wszystkim w naszych sercach. Czy mogę już dzisiaj powiedzieć: Przyjdź o Panie do mego serca, bo Tyś jest Królem chwały.
Już za kilka dni będziemy obchodzić bardzo ważne wydarzenie - Narodziny Jezusa Chrystusa. Będziemy pochylać się nad Dziecięciem i je kontemplować. By jednak to Boże Dziecię mogło zakrólować w naszym życiu potrzeba by narodziło się w nas. Bez tego czas Bożego Narodzenia umknie nam szybko i skoncentruje się tylko na kilku dniach wolnego. By tak się jednak nie stało, potrzeba byśmy już dziś zatrzymali się nad sobą.
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Józefa i Maryję, którzy jako pierwsi przyjęli plan zaofiarowany przez Boga, przyjęli Emmanuela. Ta Boża Dziecina przyszła do ich serc, a co za tym idzie, wypełniła ich życie.
Zatem trzeba nam naśladować postawę Maryi i Józefa, którzy z wielkim entuzjazmem i zadziwieniem przyjęli Chrystusa do siebie.