Oremusgesicht | 2023-08-02 |
Trudne jest zadanie seminaryjnych wychowawców i profesorów - z jednej strony muszą zadbać o odpowiedni poziom wykształcenia kleryków, z drugiej zaś (i to pewnie najtrudniejsze) winni zaszczepić w nich autentyczną miłość ku Panu Bogu, przejawiającą się w oddaniu Najwyższemu nie tylko przez służbę, ale przez prowadzącą do tego modlitwę. Z tamtych czasów pamiętam dygresję naszego rektora, ks. Prof. Buxakowskiego, który - odnosząc się do członków zakonów kontemplacyjnych - nawiązał właśnie do dzisiejszego pierwszego czytania, mówiącego o twarzy Mojżesza, która promieniała na skutek spotkania z Bogiem. Pytał wówczas retorycznie: Czy nasze spotkania z Bogiem nas odmieniają? Czy jesteśmy inni po każdej modlitwie? Odniósł się wówczas do określenia, które stosowali Niemcy w odniesieniu do ludzi rozmodlonych, noszących na swoim obliczu niejako pieczęć samego Boga. Nasi zachodni sąsiedzi określają takich ludzi jednym słowem: oremusgesicht. Jest to tak naprawdę zbitka dwóch słów: łacińskiego oremus, tłumaczącego się jako módlmy się oraz niemieckiego gesicht - oznaczającego oblicze. Obyśmy mogli zawsze tym się wyróżniać - nie dla własnej chwały, ale by wskazywać innym radosne drogi. |