Paterz dobry | 2010-04-25 |
Popularność nauczania Chrystusowego wynikała nie tylko z „podpierania się” cudami w owym przekazie, ale również z prostoty przemawiania: gdy bowiem mówił o drzewie figowym, to wszyscy wiedzieli o czym mówi, gdy posługiwał się przykładem winnego krzewu, to wielu na co dzień pracowało w winnicy, przykłady owiec, kozłów i baranków nie wymagały odwoływania się do wyobraźni – nawet na ulicach miast spotkać je było można. (To dziś, gdy młody mieszczuch znajdzie się na wsi, krzyczy w kierunku gęsi: „Jakie piękne łabędzie!”.) Pan Jezus malował więc przed swoimi słuchaczami piękne, proste obrazy, dzięki którym łatwiej im było zrozumieć rzeczy naprawdę trudne. Jedną z takich prawd trudnych była kwestia Jego przywództwa wśród wszystkich ludzi. Dlaczego mieli się mu poddać? Bo On jest dobrym Pasterzem, który życie oddaje za swe owce. Ten przykład też działał. W tamtych czasach z pewnością wybuchały niekiedy mniejsze i większe afery związane z niewiernością pasterzy – tych, którzy porzucili swe stada wobec zagrożenia oraz pochwały na rzecz tych bohaterskich. To też było zrozumiałe. Jak trudno jednak było Chrystusowi przebić się z Ewangelią do świata przywódców i urzędników, tak będzie i Jego następcom. Pierwsze czytanie dzisiejsze mówi o Barnabie i Pawle, którzy przemawiając pięknie i z pociechą, zainteresowali wielu ludzi w Antiochii Pizydyjskiej. Wrażenie było tak silne, że – jak zaznacza św. Łukasz – w następny szabat zebrało się przy nich niemal całe miasto, aby słuchać. Byłoby to jednak zbyt piękne i dlatego żydzi podburzyli „pobożne a wpływowe niewiasty” oraz znaczniejszych obywateli, wzniecili przeciwko nim prześladowania i wyrzucili ich ze swych granic. Dziś nie inaczej się dzieje: za pomocą wpływowych mediów czyni się to samo z głosicielami Bożego słowa. Dlatego potrzeba nam dziś naprawdę dobrych pasterzy, którzy – według słów papieża Benedykta XVI, zawartych w orędziu na dzisiejszą niedzielę – 1) będą ludźmi modlitwy i trwania przy Bogu, bo jedynie stąd może wynikać ich siła; 2) własne życie uczynią całkowitym darem dla Boga, niczego w nim nie oczekując dla siebie; 3) będą ludźmi wspólnoty – wspólnot kapłańskich i zakonnych, ale też i tworzyć będą wspólnoty świeckich dla pomnażania chwały Bożej. O takich prośmy pasterzy.
|