Chwal duszo moja Pana | 2017-06-09 |
A jakże by Go nie chwalić? Gdziekolwiek się rozejrzymy, odnajdujemy tysiące powodów do chwalenia Boga. Dzisiejsze czytanie jest jednak szczególne, bo wskazuje na wielowątkowy cud, który dokonał się w rodzinie Tobiasza. O ile cud zawsze jest czymś szczególnym, to w tym wypadku określenie „szczególny\" czy „wyjątkowy\" wydaje się o wiele za słabe. Mamy tu przecież do czynienia z posłaniem archanioła Rafała, który opiekował się młodym Tobiaszem, doprowadził do szczęśliwego małżeństwa z Sarą, sprowadził tych nowożeńców do domu starego Tobiasza i doprowadził za łaską Boga do uleczenia ze ślepoty Tobiasza seniora. A potem? Żyli długo i szczęśliwie? Można by tak powiedzieć, ale najważniejsze jest to, że wszystko to stało się na skutek pokornej i poddanej Bogu postawy Tobiasza, który każdy Boży wyrok przyjmował z pokorą i nigdy nie przestał ufać Najwyższemu. Skoro za wszystko był gotów chwalić Boga, to zupełnie zrozumiałym jest jego zachwyt dla geniuszu Bożego i Jego łaskawości wówczas, gdy cudownie odzyskał wzrok. W jego modlitwie tyleż jest radości co i pokory: „Błogosławię Cię, Panie, Boże Izraela, Ty bowiem mnie ukarałeś i Ty mnie uleczyłeś; i oto ja widzę syna mojego Tobiasza\". Warto by się uczyć od Tobiasza. |