Idź, Ja ciebie posyłam | 2015-08-18 |
Wczoraj w pierwszym czytaniu otrzymaliśmy wyjaśnienie, dlaczego nie wiodło się Izraelitom w ziemi obiecanej, dlaczego popadali w jarzmo niewoli - przyczyną była ich niewierność i skłanianie się ku obcym bogom. Ale, jak pamiętamy, Bóg litował się nad nimi i co jakiś czas posyłał im sędziego, który wybawiał ich z opresji. Tak właśnie stało się w przypadku Gedeona. Sytuacja gospodarcza, a tym bardziej militarna kraju była w stanie opłakanym. Nie było więc żadnej nadziei na odmianę losu tych, którzy pod jarzmem okupanta zaczęli w końcu wzdychać do prawdziwego Boga. A oto Bóg lituje się nad nimi i posyła im sędziego, Gedeona. Kluczowym, dla zrozumienia całości wydarzeń, jest zdanie samego Boga: „Idź z tą siłą jaką posiadasz i wybaw Izraela z ręki Madianitów." Mogło to wyglądać na polecenie samobójstwa... Jednak Pan natychmiast dodaje: „Wiedz, że Ja ciebie posyłam." Gedeon zdaje się jeszcze nie pojmować wagi tej chwili i mocy słowa Bożego. Dlatego pyta: „Panie, jakże to się stanie?" Pan zaś odpowiada: „Ponieważ Ja będę z tobą, zwyciężysz Madianitów jak jednego męża." Scena ta trochę przypomina nowotestamentalne Zwiastowanie... Z tą różnicą, że Maryja nie domagała się jakiegokolwiek znaku potwierdzenia. Tu zaś Gedeon o niego prosi. Ale najważniejsze jest to zapewnienie (podobnie u Gedeona jak i u Maryi): „Ja będę z tobą." (U Matki Najświętszej: „Pan z Tobą.") To zdecydowanie uspokaja i pozwala podejmować najśmielsze działania, najbardziej nieprawdopodobne - bo to ostatecznie ani nasz pomysł, ani inwestycja nasza tylko Boże działanie, do którego łaskawie zechciał nas zaangażować. Taki Inwestor ze wszystkim sobie poradzi, byleśmy my Mu nie odmawiali współpracy...
|