Gdybyście Mnie poznali | 2010-05-01 |
Jeżeli ktokolwiek jest w stanie na podstawie obserwacji dziecka trafnie wytypować ojca lub matkę, nie może większej radości sprawić tym ostatnim. Każdy rodzic pragnie, by dzieci zapewniły kontynuację ich drogi życiowej, realizację ideałów i pragnień, by ich wysiłki nie okazały się daremnymi. Taką realizację znalazł rzeczywiście Bóg Ojciec w Osobie swego jedynego Syna, który mógł powiedzieć: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca.” Skoro zaś wiadomo, że przebywanie z Bogiem w niebie ma być nagrodą dla wiernych, to należy zrobić wszystko, aby jak najwięcej ludzi zechciało się ową wiernością wykazać. Pan Jezus podpowiada: „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i Mojego Ojca.” Czy wystarczy jedynie poznać Chrystusa? To bardzo trudne zadanie. Czy możemy powiedzieć o jakimkolwiek człowieku, że go znamy? A przecież jest to jednostka nieporównanie mniej skomplikowana od Boga! Skoro tak trudno poznać człowieka, to jakże można poznać Boga? Na szczęście w tym względzie Pan Bóg łaskawie daje wszystkim jednakowe szanse: biednym i bogatym, intelektualistom i ludziom prostym, chorym, zdrowym itd. Każdy na swój sposób Boga poznaje. Tu jednak trzeba się odnieść do hebrajskiego sposobu myślenia – ich „jadah” oznacza zarówno „poznać” jak i „uznać”. Ma to ogromne znaczenie dla zrozumienia całości tekstu: „Gdybyście mnie uznali, uznalibyście i mojego Ojca.” Wynika stąd jasno, że chcąc przebywać z Bogiem w niebie, trzeba już tu na ziemi Chrystusa uznać za swego Pana i Boga, jemu oddać stery swego życia i we wszystkim okazywać uległość. |