Czym skorupka za młodu... | 2023-07-13 |
Gdy psychologowie rozpatrują jakiś nadzwyczaj trudny przypadek, to zwykle dochodzą do tego samego wniosku: zawiniło otoczenie, winna jest rodzina, bo... pacjent za młodu nie otrzymał wystarczającej dawki miłości. Nikt go tego nie nauczył, za to oddaje w dwójnasób to, czym go w dzieciństwie karmiono. Józef, zwany Egipskim, miał zaledwie trochę błogiego dzieciństwa. Jego reszta mogła nie tylko zmienić, ale do gruntu zepsuć młodą, plastyczną naturę. Przecież niewiele brakowało, a zostałby zamordowany - przez kogo? Przez własnych braci. Co prawda ograniczyli się do sprzedania go w niewolę, ale to przecież oznaczało, że nie będzie już miał życia... Został niewolnikiem u Potifara. Znosił to z godnością, ale nie tylko - zdobywał serca nabytą w domu dobrocią i miłością. Dzięki Bożej pomocy awansował, potem niesłusznie znalazł się w więzieniu, gdzie miłości raczej zaznać nie mógł, a mimo to nie odmieniło to jego serca. Trudno powiedzieć, jak zachowałby się zarządca Egiptu w konfrontacji z braćmi - zdrajcami, gdyby nie owa miłość uzyskana od kochającego ojca w krótkim nawet dzieciństwie. Jakże wiele znaczy nasączanie młodej, plastycznej natury wielką dawką miłości.
|