To, co duchowe... | 2023-07-22 |
Spoglądamy dziś na św. Marię Magdalenę, która na pewnym etapie włączyła się do grona słuchaczy Mistrza i wraz z innymi niewiastami troszczyła się o wędrujących z Nim ludzi. Tradycja, ciągnąca się od św. Grzegorza Wielkiego, utożsamiła ją ze wspominaną w Ewangeliach nierządnicą, której Pan Jezus odpuścił grzechy, bo bardzo umiłowała. Współcześni bibliści nie podzielają tego zdania uważając, że chodzi o zupełnie inne osoby. Ale nawet gdyby tak było, to św. Paweł, też cudownie nawrócony, przekonuje nas w dzisiejszym pierwszym czytaniu, zaczerpniętym z jego drugiego listu do Koryntian, że odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Przekonała się o tym patronka dnia dzisiejszego już przy grobie Pana Jezusa - oto On sam stanął obok niej, zapłakanej, niemal zrozpaczonej, a ona Go nie poznała! Nie poznała Go według ciała. Dopiero odezwanie się do niej w sposób doskonale jej znany, niejako zdęło bielmo z jej oczu. Przestała patrzeć na swego Mistrza oczyma ciała. Z tego właśnie powodu i my nie powinniśmy patrzeć na nikogo oczyma ciała, które nie są w stanie przebić się do głębi duszy, mogą za to zafałszować właściwy obraz człowieka. Sami też powinniśmy uwolnić się od przesadnej troski o to, co zewnętrzne, co dostrzegalne jedynie oczyma ciała. |