Licznik odwiedzin: 23593747
Słowo dnia
Daruj mi, Panie, winę mego grzechu
2013-06-16

   Gdy lat temu kilkadziesiąt ekspedientka w sklepie dokumentowała wartość zakupów ołówkiem na szarym papierze, można było - w razie pomyłki - przyjść z ową kartką i prosić o zwrot nadpłaconej kwoty. Dziś takie rzeczy się nie zdarzają, bo są komputery. Fiskalna kasa się nie pomyli - chyba, że człowiek omyłkowo „wstuka" jej coś nadprogramowo. (Tak było kiedyś podczas robienia zakupów na rekolekcje dla młodzieży, gdy to kasjerka zamiast dwunastu puszek groszku „wbiła" omyłkowo stan magazynowy...) To jednak przecież są błędy ludzkie. I nikt nie powie, że człowiek jest nieomylny. Popełnia błędy i to niekiedy szkolne - gdy jest zmęczony, roztargniony, zdenerwowany, zdekoncentrowany. Człowiek jest omylny i błędy zawsze będą mu się przytrafiały.

   Podobnie jest z grzechem: człowiek jest grzeszny i grzech będzie mu towarzyszył do końca jego dni. Tu zaś następuje rzecz ciekawa: o ile w pracy można popełnić błąd raz czy drugi i każdy rozsądny to zrozumie - nawet najbardziej wymagający pracodawca, a każdy pracownik jest w stanie się do tego przyznać. Gdy zaś błędy się mnożą narazić się można na utratę pracy. Na nic się wówczas przyda tłumaczenie złymi przepisami czy sięganie po „inne normy". Z kolei w zakresie duchowym zdarzają się przecież ludzie twierdzący, że nie mają grzechów, że sumienia mają czyste, choć efektem ich działań jest sporo krzywdy wyrządzonej bliźnim albo nie oddawanie chwały Bogu. Wówczas jednak za całe wyjaśnienie służy odwołanie się do „innych wartości".

   Dopóki człowiek nie uzna swej grzeszności wobec Boga, to choćby sukcesy się mnożyły a osiągnięcia zadziwiały świat cały, nie będzie w stanie cieszyć się radością wieczną. A Pan Bóg doskonale to rozumie - wie, że nosimy w sobie skazę pierworodną. Oczekuje jedynie pokornego przyznania się do błędu. Celowo dzisiejsza liturgia Słowa przedstawia jedne z najstraszniejszych grzechów: u Dawida pożądanie pięknej kobiety pociągnęło za sobą grzech cudzołóstwa, ten próbował on oplątać matactwami, a gdy to nie pomogło, posunął się do morderstwa. O kobiecie, która w dość oryginalny sposób wyrażała swój żal, ewangelista pisze dość oględnie, że „prowadziła w mieście życie grzeszne". Oboje jednak dość łatwo uzyskali przebaczenie, choć - przynajmniej w wypadku Dawida - konieczne było jeszcze bolesne zadośćuczynienie. Pan Bóg nie domaga się „wyrównania rachunków", nie oczekuje naprawienia krzywd, bo w wielu wypadkach jest to już po prostu niemożliwe. Chce jednak, by człowiek w pokorze uznał, że popełnił błąd. Jest to pośrednie uznanie słuszności wskazań udzielonych nam przez Niego i bezpośredni żal z powodu nieposłuszeństwa. To daje nadzieję na życie w harmonii z Bożym prawem, a więc i zgodne współżycie z bliźnimi.

Sobota
27 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Maciej Adnrykiewicz (3. r. śm.), Jan Rachwalski i zmarli z rodziny
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Bogumiła i Stefan Tusk (w rocznicę śmierci Stefana)
Intencja: + Bonawentura Cieszyńska (miesiąc po pogrzebie)

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku