Zatkali sobie uszy i podnieśli wielki krzyk | 2013-12-26 |
Widać, że nic się nie zmieniło wraz z upływem wieków. Podobnie jak było z młodzieńcem o imieniu Szczepan, który starał się głosić Dobrą Nowinę jak najbardziej pokojowo i bez narzucania się, a którego w pośpiesznym procesie skazali na śmierć i wyrok szybko wykonali wrogowie Chrystusa, tak samo jest i dziś. Obecnie również znajduje się wielu wrogów naszego Pana, którym przeszkadza On jako obrońca świętości małżeństwa, godności człowieka, nieodwołalnej miłości, pokory, służby i miłości do Ojca. Jakże wielu z Jego zwolenników i w obecnej dobie skazywanych jest na śmierć w znaczeniu dosłownym, zwłaszcza w krajach muzułmańskich, albo na śmierć cywilną, gdy dyskredytuje się znane osoby, podważa ich autorytet, przytacza zdania wyrwane z kontekstu, ośmiesza się ich autorów. Może wystarczyłoby porozmawiać? Owszem, ale z kim i na jakim forum. Jakże wielu jest ludzi, którzy znajdują się na „czarnej liście" opiniotwórczych ośrodków w naszej Ojczyźnie. Jakże wielu takich, którzy mają wiele do powiedzenia, ludzi utytułowanych, wykształconych, ale inaczej myślących, niedopasowanych do współczesnych trendów. Takich dziś skazuje się na duchową banicję - w świecie mediów nie istnieją. Jeśli już kogoś takiego zaprasza się do studia, aby wypowiedział kilka zdań, to najczęściej zestawiony zostaje on z ideologicznymi wrogami, zwykle będącymi w przeważającej liczbie, posługujących się sprawdzoną u Szczepana metodą: zatkać sobie uszy i krzyczeć... Odporność na racjonalne argumenty i jazgot stają się, niestety, coraz powszechniejsze, bo ludzie tracą dziś umiejętność samodzielnego myślenia. To zaś nie zwalnia z odpowiedzialności. |