Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary | 2016-07-15 |
Z czego to wynika? Przecież ludzie, zwłaszcza w tamtych czasach, rozumieli doskonale, że Bogu należy składać ofiary. Ale dlaczego? Przecież On wszystko posiada. Jest właścicielem całego świata. Wszystko do Niego należy - cóż więc możemy Mu ofiarować? To trochę tak, jak z mądrymi rodzicami, którzy przecież chętnie dają swoim dzieciom słodycze, ale od razu testują ich gotowość do dzielenia się nimi: „Podzielisz się ze mną? A dasz też braciszkowi?\" Bywa przecież, że dorośli nie lubią słodyczy (zwłaszcza mamy...), a mimo to, proszą o podzielenie się. I to właśnie o to chodzi - aby nauczyć dziecko ofiarności, by umiało przynosić radość innym choćby słodkim drobiazgiem. Wszystkie więc ofiary z naszej strony, które mają być wyrazem miłości do Pana Boga, są jedynie ćwiczeniem prawdziwej ofiarności, czyli przychodzenia z pomocą bliźnim. Bardzo cieszy się tym Pan Bóg, gdy potrafimy (nawet Jego kosztem) wspierać się wzajemnie. Dlatego właśnie słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, że oczekuje On raczej miłosierdzia niż ofiary. |