Zabawa w życiu nie jest najważniejsza | 2016-07-18 |
Jak to niekiedy trudno oderwać dzieci od zabawy! A przecież życie to nie tylko zabawa. One mogą tego jeszcze nie rozumieć, ale właśnie dlatego trzeba je uczyć realizmu. Wszak poza tym zajęciem jest jeszcze praca w domu. Każde dziecko, nawet to małe, może choćby ułożyć swoje zabawki, powycierać kurze (może tylko na własnych półeczkach), zająć się przez chwilę młodszym rodzeństwem itd. Kiedyś dzieci - zwłaszcza na wsi miały swoje obowiązki już od najmłodszych lat: te kilkuletnie pasły gęsi, nieco starsze wyprowadzały na pole krowy, jeszcze starsze pracowały w polu czy w oborze. Każdy miał świadomość zrobienia czegoś dla swej społeczności (w tym wypadku rodziny), a na zabawę był czas gdy się wypełniło swoje obowiązki. To skojarzenie przychodzi mi do głowy w czasie lektury dzisiejszego pierwszego czytania. „Czego żąda Pan od ciebie: pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim.\" To jest właściwa wskazówka - żyć w prawdzie, sprawiedliwości, życzliwości względem innych oraz kochać Boga. To jest prawdziwe życie. Niektórzy zaś pozostają w ciągłej zabawie: ciężko pracują, zaniedbują rodzinę i samego Boga, by koniecznie kupić nowy komputer, nowe auto, wyjechać na urlop na drugą półkulę... Warto przypominać sobie, że na zabawę jest czas, gdy wypełni się wszystkie swoje obowiązki... |