Człowiek jest w stanie wyobrazić sobie świat bez Boga. Ten, kto tak myśli rzadko jednak dopuszcza do siebie myśl o istnieniu świata bez siebie... Tymczasem to właśnie Pan Bóg jest bytem koniecznym, czyli takim, bez którego inne nie mogłyby w ogóle zaistnieć. Nie tylko jednak w kwestii egzystencji zależni jesteśmy od Niego. Cokolwiek chcielibyśmy wykonać - również zależymy od Niego. Stąd powstać może pytanie: Skąd więc pochodzi siła tych ludzi, którzy zajmują się tworzeniem dzieł szkodliwych, którzy ważą się wypowiadać wojnę Panu Bogu? Z tą wojną to może trochę przesada... Na działania militarne przeciwko komukolwiek decydują się ludzie, którzy mają choć cień nadziei na zwycięstwo. Tu zaś potencjał jest tak diametralnie różny i tak nieporównywalny, że mógłby doprowadzić do śmiechu, gdyby nie wizja finału. Tego ostatecznego... Pan Bóg, oczywiście, ma wszystko pod kontrolą. Gdyby rzeczywiście chciał wejść w szranki w kimkolwiek, Jego przeciwnik ni dożyłby kolejnej sekundy... Pan raczej sprawia wrażenie bawiącego się z tym, który mu wygraża, chce raczej uświadomić mu konieczność zmiany frontu. Nawet jeśli błądzi, nie odbierze mu przecież zdolności oddychania, siły w nogach czy zdolności do podejmowania decyzji. Wciąż jednak stara się przypominać: beze Mnie nic nie możecie uczynić. A już na pewno nic dobrego. Pomyślcie o tym...