Czyny mądrości | 2015-12-11 |
Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć skutków naszych działań. Przy najlepszych chęciach i dobrze ułożonych planach, zawsze może się pomiędzy poszczególne jego punkty wkraść coś nieprzewidzianego. Wtedy mamy niekiedy pretensje do siebie, czasem do innych, a w skrajnych wypadkach nawet do Boga. Bywa, że podejmujemy działania z natury rzeczy ryzykowne, sami nie będąc przekonani do końca co do ich słuszności. Jest to rodzaj blefu, podbudowanego wiarą. Chyba, że pochodzi to z Bożego natchnienia. Wtedy jest to wyłącznie kwestią wiary. Tak było choćby z Janem Chrzcicielem, na którego powołuje się w dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus. Jego styl życia lokował go, w najlepszym wypadku, w gronie dziwaków. Mówiono nawet, że zły duch go opętał. A jednak. Możliwe, że sam nie do końca tego chciał i to rozumiał, ale w posłuszeństwie Bogu właśnie tak realizował swoje życie. I proszę: jakże skutecznie! Pan Jezus, logicznie rzecz biorąc, też nie powinien zatrzymywać się w domach celników, rozmawiać z cudzołożnicami itd. A jednak. Ileż nawróceń, ileż serc odmienionych, wyprostowanych dróg życiowych. O to właśnie chodzi. To są czyny, które są usprawiedliwieniem mądrości.
|