Pan spełnia prośby | 2015-12-22 |
Wiadomo, czym jest bezdzietność - zwłaszcza czym była w czasach Starego Testamentu. Anna, pobożna i kochana niewiasta, pragnęła bardzo potomka. Z tekstu biblijnego wynika, że załamywała się, płakała. Trudno jej było pogodzić się z tym doświadczeniem. Tym bardziej, że nie była jedyną żoną Elkany. Jej konkurentka z dumą spełniała oczekiwania męża. Nigdy jednak nie traciła wiary, uczęszczała do Szilo - sanktuarium, gdzie rolę pośrednika między ludźmi a Bogiem sprawował Heli. W tym miejscu spotkań Boga z człowiekiem modliła się żarliwie i gorąco. I została wysłuchana. Czuła się więc w obowiązku spełnić ślub, jaki złożyła Panu, błagając o potomstwo. Niedługo cieszyła się synkiem. Autor natchniony podaje, że nastąpiło to po odstawieniu Samuela od piersi. Zwykle był to okres trzech lat. Nie wahała się jednak. Wiedziała nie tylko, że po tak długim targowaniu się z Bogiem należy ślub wypełnić, ale nadto miała świadomość, że oddany na służbę Panu, zostaje oddany w najlepsze ręce. I rzeczywiście - wyrósł na wielkiego proroka, oddziałującego na losy narodu wybranego. To on między innymi namaścił trzech pierwszych królów ludu Bożego. To dość ciekawa lekcja dla nas wszystkich. Nie tylko pod względem spełniania obietnic danych Bogu, ale też w odniesieniu do rodziców, którzy - bywa - buntują się na wieść, że ich dziecko zamierza poświęcić się na służbę Bogu. |