Miejcie się na baczności przed ludźmi | 2015-12-26 |
... bo będą was prześladować z mego powodu. Chciałoby się zapytać: Dlaczego? A poza tym, skoro nasz Pan wiedział o tym już od dawna, to dlaczego nie robi niczego, aby swoim umiłowanym ulżyć w ich niedoli? Przecież On najpotężniejszy, najsilniejszy, największy i najmądrzejszy! Właśnie. On jest najmądrzejszy. Stąd to On wie najlepiej, dlaczego nie ingerować, nie interweniować. My możemy się tylko domyślać, niekiedy buntując się w duszy z powodu niewiniątek, które życie straciły tylko dlatego, że miały szczęście urodzić się bezpośredniej bliskości czasu i miejsca, co Chrystus Pan. Dlaczego śmierć poniósł Szczepan, tak oddany i kochający, że i zabójcom swoim w chwili śmierci był w stanie przebaczyć? Można odnieść wrażenie, że śmierć chodzi za Chrystusem, a w konsekwencji za tymi, którzy do Niego należą. I tak pewnie jest. Bo jak miałoby być inaczej, skoro to On jest zapowiedzią bliskiego końca zgrai zbuntowanych aniołów? Czują one bliski koniec i dlatego usiłują już nie bronić się, bo to niemożliwe, ile atakować tych, których Bóg kocha. Tylko w ten sposób mogą jakoś zranić swego niechcianego Pana. Ci natomiast, którzy prawdziwie kochają, którzy wpatrzeni są w cel ostateczny, nadziei swoich nie wiążą z czasem, kolejnym dniem, rozpoczętym rokiem, czy nową pracą. Oni już jedną nogą są szczęśliwej wieczności i dlatego śmierć jest wyrwaniem ich z szarej doczesności do szczęścia niewyobrażalnego. My więc często płaczemy po świętych - oni zaś już mają wszystko, cokolwiek człowiek osiągnąć może.
|